Wilk z Wall Street
Wilk z Wall Street – po tak zatytułowaną książkę Jordana Belforta sięgnąłem jakiś czas temu. Zapytacie dlaczego? Na pewno z powodu bardzo dobrych opinii, ale także z samej ciekawości. Wspomniany autor był z po- czątku maklerem na nowojorskiej giełdzie, ale później stworzył dosłownie „maszynkę do robienia pieniędzy”. Cała akcja utworu rozgrywa się w Nowym Jorku. Główny bohater, Jordan, zaczął swoją karierę jako makler na Wall Street. Pracowało się mu tam dobrze, lecz pewnego dnia z powodu krachu na giełdzie został zwolniony, jak i wielu innych pracowników, mimo dobrze wykonywanych zadań. Cały czas powtarzał, że „będzie milionerem”, więc zaczął poszukiwać jakiejś pracy. Znalazł ją, również jako makler, aczkolwiek było to dla niego całkowicie odmienne doświadczenie. Firma sprzedawała tzw. „śmieciowe akcje” za grosze ludziom pokroju hydraulików i śmieciarzy. Jednakże w tych papierach wartościowych było coś, co zachwyciło autora,. Mianowicie – makler dostawał 50% wartości sprzedanych akcji. Dla porównania na Wall Street był to zaledwie 1%. Jako że Belfort był bardzo sprytny i dużo nauczył się na Wall Street, wiedział w jaki sposób przekonać potencjalnego klienta do kupna jak największej ilości udziałów. Już pierwszym telefonem zarobił 2000 dolarów. Takim sposobem zarobił w miesiąc prawie 70 tysięcy. Następnie trafił na wspólnika i rozpoczął kolejny etap swojego życia, czyli założenie firmy „Stratton Oakmont”. Korporacja się rozrastała, a Jordan stawał się coraz bardziej zamożniejszym człowiekiem. Żonie sprawiał droższe prezenty i kupował mieszkania. Jednakże jego firma tak szybko pięła się na szczyt, że nie spodobało się to służbom specjalnym (FBI). Zainteresował się nią agent Patrick Denham. Utrudniał on życie Belfortowi, ale ten swoim sprytem i umiejętnościami finansowymi, umiał uniknąć niebezpieczeństw. Książka jest raczej skierowana do dorosłych czytelników. Autor bardzo zaskoczył mnie swoją wiedzą o czynnościach maklerskich, jak i samym pomysłem na biznes i firmę oraz zachwyciły mnie zwroty akcji. Podsumowując, „Wilk z Wall Street” jest książką, która zrobiła na mnie jak dotąd największe wrażenie ze wszystkich dotychczas przeczytanych. Polecam i zachęcam do jej przeczytania, ponieważ naprawdę jest tego warta.
Darczyńcy:
Godziny otwarcia:
poniedziałek -piątek: 9.00-15.00
Copyright ZSEE/TME 2018. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Wykonanie - Kacper Żelazowski.